Przy okazji jednej z uroczystości rodzinnych, jak zwykle gawędziliśmy z wujkiem na różne tematy dotyczące wyrobów jubilerskich. Wujek jest zapalonym kolekcjonerem ciekawych i niepowtarzalnych okazów. Po kilku chwilach rozmowy przypomniał sobie o czymś i podekscytowany pokazał mi złotego funta z 1918 roku. Zdobył go podczas jednej z ostatnich wypraw na wyspy brytyjskie. Wiedziony ciekawością, postanowiłem popytać u znajomych numizmatyków i dowiedzieć się o tej monecie troszkę więcej. Ponieważ sam nie jestem numizmatykiem, mogłem bazować wyłącznie na ich opinii oraz tym, co postanowiłem odnaleźć w książkach i Internecie. Z początku nie odnalazłem żadnych ciekawych informacji, początkowe wizyty u numizmatyków tylko potwierdzały pospolitość monety. Kiedy już trochę zmęczony przerzucaniem lektur i spacerami, postanowiłem oddać wujkowi monetę – całkiem przypadkowo trafiłem na bardzo mały i chyba przez wielu zapomniany sklep numizmatyczny. Tu dowiedziałem się zaskakującej rzeczy – mianowicie „funciak” okazał się nie tylko bardzo dobrej jakości i w pełni oryginałem z 1918 roku, ale w dodatku miał być jednym z niewielu bitych w Bombaju w tymże samym roku! Niedostrzeżona, malutka cecha uczyniła z tej monety unikat. Możecie sobie wyobrazić moje podekscytowanie taką nowiną. Wujka początkowe podekscytowanie dotyczyło monety z 1918 roku, a w momencie kiedy dowiedział się o unikacie, niemal skakał z radości. Tak oto miała się rozpocząć moja przygoda odkrywcy niesamowitych faktów z życia monet.
powrót do listy historyjek »